Nie będzie to zrelaksowana i odprężona pozycja, ale jechać się da bez narzekania, że czyjś łokieć zadomowił się w żebrach współpasażera. Takie ustawienie fotela drugiego rzędu, by wszyscy dorośli mieli miejsce na nogi będzie raczej trudne. Nie jest to typowy rząd awaryjny, gdzie siądzie tylko dziecko, ale też nie oczekujmy minivana, mimo że są tam przestrzenie na odłożenie telefonu, czy ustawienie napoju. Volkswagen wręcz rozpieszcza mnogością wersji napędowych dostępnych w Tayronie. Od bazowego 150-konnego 1.5 eTSI z układem miękkiej hybrydy, po przez dwa diesle (150 i 193 KM) i hybrydę Plug-in 1.5 TSI eHybrid (204 i KM), po topowe wersje 2.0 TSI (204 i 265 KM).
Volkswagen zapewnia, że Tayron to auto wyróżniające się wysoką jakością oraz komfortem i praktycznością w codziennym użytkowaniu. Przy okazji jazd niemiecką nowością mogłem przekonać się, że nie są to tylko marketingowe przechwałki. Co prawda tu i ówdzie widać, że poczyniono pewne vegasino casino online oszczędności, ale co do zasady nowemu SUV-owi Volkswagena nie można zbyt wiele zarzucić. Zacznijmy od stylistyki nadwozia, bo w końcu samochody, jak wiele innych towarów, « kupuje się oczami ».
- Miłym gestem projektującego było też to, że nawet z rozłożonymi fotelami trzeciego rzędu ciągle mamy bagażnik i to wcale nie symboliczny.
- To jeden z tych elementów, który sprawia, że nawet dalekie podróże oraz konieczność pokonania odcinków z fatalną nawierzchnią nie powinny stanowić problemu.
- Najtańsza taka hybryda (204 KM) kosztuje o 30 tys.
- Zawodnikom NBA będzie w tym SUV-ie wygodnie, bez szkody dla komfortu innych.
- W egzemplarzach udostępnionych na potrzeby pierwszych jazd najnowszym SUV-em Volkswagena znajdowało się zawieszenie adaptacyjne.
- Oba modele są oczywiście trochę podobne, bo wywodzą się z jednej marki, dziedziczą zatem jej aktualny styl, niemniej np.
Zobacz Tayrona z każdej strony
Co więcej, według zapewnień Volkswagena nie dzielą ani jednego elementu nadwozia. Tayron jest o 25 cm dłuższy (479 cm), ma większy rozstaw osi (278 wobec 268 cm w Tiguanie), a także ma znacznie wyżej przebiegającą linię maski. Reasumując w styczniu 2025 roku w salonach niemieckiej marki powinny już pojawić się fizycznie pierwsze egzemplarze najnowszego SUV-a w gamie Volkswagena. To dobra wiadomość dla osób poszukujących dużego, rodzinnego, funkcjonalnego auta w modnej dziś stylistyce SUV. VW Tayron został zaprezentowany jako zupełnie nowy model w europejskiej gamie Volkswagena.
Być może z czasem Volkswagen powróci do większej liczby pokręteł i/lub fizycznych przycisków. Dobrym sygnałem w tej kwestii jest zastosowanie tradycyjnych przycisków na kierownicy. Niemcy wsłuchali się w głosy użytkowników i zrezygnowali z powszechnie krytykowanych płytek dotykowych.
Nowy Citroen C4 Hybrid kosztuje od 103 tys. zł. Okazja czy niekoniecznie?
Co istotne, odcinek, który pokonywaliśmy, prowadził w dużej mierze trasą szybkiego ruchu. Bez względu na wybrany napęd, trudno cokolwiek zarzucić pod względem dynamiki, chociaż już przy próbie wyprzedzania trzeba liczyć się z pewnym opóźnieniem przekładni DSG. W egzemplarzach udostępnionych na potrzeby pierwszych jazd najnowszym SUV-em Volkswagena znajdowało się zawieszenie adaptacyjne. To jeden z tych elementów, który sprawia, że nawet dalekie podróże oraz konieczność pokonania odcinków z fatalną nawierzchnią nie powinny stanowić problemu. Jest komfortowo, nawet po wybraniu sportowego trybu, a mimo to nie traci się poczucia bezpieczeństwa i lekkości prowadzenia. Czasami wręcz można odnieść wrażenie, jakbyśmy siedzieli za kierownicą zwykłego auta osobowego, a nie SUV-a.
VW Tayron ( – dane techniczne, silniki, osiągi, zużycie paliwa
Warto podkreślić, że nawet na nierównościach z okolic zawieszenia nie dochodziły żadne nieprzyjemne stuki. A te byłyby tym bardziej irytujące, że Tayron jest bardzo dobrze wyciszony. Powody do zadowolenia mają także pasażerowie siedzący w drugim rzędzie. Dwuczęściowa kanapa jest przesuwana, co umożliwia powiększenie przestrzeni bagażowej bez konieczności składania oparć. Gdy kanapa jest maksymalnie przesunięta do tyłu, pasażerowie mogą przyjąć wręcz półleżącą pozycję, co niesamowicie podnosi komfort podróży. To konsekwencja umieszczenia przednich foteli wystarczająco wysoko, aby siedzące z tyłu osoby mogły bez problemu wsunąć pod nie stopy.
Oto Volkswagen Tayron. Już nim jeździłem i wiem, że to najpoważniejszy rywal Skody Kodiaq
- Powody do zadowolenia mają także pasażerowie siedzący w drugim rzędzie.
- Zupełnie nie czuć gabarytów auta, ani wagi samochodu.
- Chcesz mieć 7 miejsc w SUV-ie Volkswagena, idziesz po Tayrona.
- Zarówno z przodu, jak i z tyłu, udogodnieniem są schowki na podręczne drobiazgi.
- Mimo wszystko czuje małe rozczarowanie, szczególnie, że podczas premiery miałem do dyspozycji auta w bogatszej wersji Elegance.
- Ja tylko powiem, że takie auto przyspiesza płynnie i chętnie, a do setkę osiągnie po 7,3 s.
System utrzymania na pasie ruchu, przynajmniej na jednej z francuskich autostrad, działał dobrze i nie zasługiwał na słowa krytyki. Tayron mierzy 4,8 m długości i jest odpowiednikiem Skody Kodiaq, ale w porównaniu z czeskim SUV-em wygląda potężniej, masywniej. W stylistyce dominują ostro zarysowane linie, chociaż nie brakuje też łagodny przetłoczeń, m.in.
Ukłonem w stronę tradycyjnych rozwiązań jest również centralne pokrętło, które umieszczono na tunelu pomiędzy przednimi fotelami. Regulować poziom głośności systemu audio, a także sterować innymi funkcjami. Volkswagen Tayron to tak naprawdę nowe podejście do Tiguana Allspace. Volkswagen miał już w ofercie rozdmuchanego do 7 miejsc SUV-a, ale mało kto o tym wiedział. Z wewnętrznych badań Volkswagena wynikało, że tylko co dziewiąty ankietowany wiedział o istnieniu tego modelu.
Najsłabsza jego wersja uciągnie też cięższą hamowaną przyczepę. A jeszcze na przeszkodzie stanie nam Skoda Kodiaq, która swój cennik rozpoczyna od niższej kwoty i ma pokrętła do obsługi klimatyzacji. Raczej nikt poszukujący większej przestrzeni nie sięgnie po Touarega, bo to zupełnie inny poziom kosztów. Na pewno Tayron ma większe szanse niż Tiguan Allspace, bo już wiecie, że istnieje. Jest to najprzyjemniejszy wariant pod względem pracy napędu i wiadomo kiedy go wybrać, gniazdko to słowo klucz. Ale jest tu haczyk, nie zamówicie tej hybrydy z 7 fotelami, gdzieś muszą się pomieścić się akumulatory.
Żegnaj Tiguanie Allspace, witaj Tayronie
Przygotujcie się na wydatek nie 180 tys., ale już co najmniej 225 tys. Sporo, ale różnica w odbiorze auta jest kolosalna. Sami Niemcy prognozują, że co drugi sprzedany Tayron w Europie będzie właśnie w takiej specyfikacji. I ja jestem w stanie uwierzyć, że tak właśnie będzie. W Tiguanie od zawsze była to przysłowiowa pięta achillesowa, szczególnie w sytuacji gdzie trzeba było zapakować rodzinę na wakacje. Choć z daleka widać, że zarówno Tiguan, jak i Tauron wyglądają niemal identycznie, to znacząco różnią je wymiary.
Osobiście mam wrażenie, że w Tayronie spisuje się nieco lepiej niż w Kodiaqu (różnica w przyspieszeniu to ok 0,3 s na korzyść Volkswagena). Mimo wszystko wątpię, żeby był to często wybierany wariant silnikowy. Tayron jest lepszy od Tiguana nie tylko w kwestii samych gabarytów, ale też jeżeli chodzi o np. Nowy SUV niemieckiej marki może holować przyczepę o dmc do 2,5 tony.